Po wyrównanym spotkaniu remisujemy z wyżej notowanym ŁKS Łódź 1:1. Spotkanie rozgrywane w przenikliwym zimnie mogło się podobać zgromadzonym na trybunach kibicom. Podopieczni Grzegorza Kurdziela zagrali niezwykle ambitnie i walecznie, udowadniając tym samym, że nie składają broni w walce o utrzymanie pierwszoligowego bytu. Spotkanie rozpoczęło się od minuty ciszy poświęconej wieloletniemu kapitanowi GKS Jastrzębie – Tomaszowi Ciemiędze, który zmarł 29 stycznia w wieku niespełna 46 lat.
Prowadzenie naszej drużynie w 35. minucie po pięknej zespołowej akcji dał Konrad Handzlik, dla którego było to premierowe trafienie w barwach GieKSy. Niestety trzy minuty później Piotr Janczukowicz ustalił wynik spotkania. Co prawda w 68. minucie za sprawą pięknej główki Władysława Ochronczuka kolejny raz udało nam się pokonać bramkarza ŁKS-u, jednak w tej sytuacji sędziowie dopatrzyli się spalonego. Teraz przed zawdonikami GKS Jastrzębie wyjazd do Rzeszowa na mecz z tamtejszą Resovią. Przy Harcerskiej spotykamy się 12 marca, kiedy naszym rywalem będzie lider tabeli i główny kandydat do awansu – Miedź Legnica.
26 lutego 2022, Jastrzębie Zdrój, 20:30 GKS Jastrzębie – ŁKS Łódź 1:1 (1:1) 1:0 Konrad Handzlik ’35 1:1 Piotr Janczukowicz ’38
GKS Jastrzębie: 31. Bartosz Neugebauer – 77. Remigiusz Borkała, 20. Oliver Podhorin, 2. Mateusz Bondarenko, 30. Łukasz Zejdler – 14. Dariusz Kamiński (76, 19. Łukasz Gajda), 5. Władysław Ochronczuk, 13. Michał Kuczałek, 10. Farid Ali, 23. Konrad Handzlik (76, 7. Wojciech Łaski) – 11. Marek Fábry (83, 21. Daniel Stanclik). Trener – Grzegorz Kurdziel.
ŁKS Łódź: 56. Marek Kozioł – 27. Mateusz Bąkowicz, 5. Maciej Dąbrowski, 15. Oskar Koprowski, 3. Adrian Klimczak – 20. Pirulo, 19. Michał Trąbka, 24. Jakub Tosik (65, 11. Javi Moreno), 21. Ricardinho (82, 6. Maciej Wolski), 37. Piotr Janczukowicz (65, 7. Mateusz Kowalczyk) – 9. Samu Corral. Trener – José Antonio Vicuña.
sędzia: Wojciech Myć (Lublin) żółte kartki: Michał Kuczałek, Łukasz Zejdler, Oliver Podhorin – Oskar Koprowski, Piotr Janczukowicz, Javi Moreno widzów: 1.326
Wielkimi krokami zbliża się jakże wyczekiwana inauguracja rundy wiosennej piłkarskiego sezonu 2021/22. Piłkarze GKS Jastrzębie przystępują do niej z lokaty, która na koniec rozgrywek oznaczałaby spadek. Jesteśmy jednak pełni nadziei, że odmieniona kadra GieKSy wraz z nowym trenerem uczynią wszystko, abyśmy w kolejnych ligowych rozgrywkach mogli zmierzyć się, kto wie… może nawet z Legią Warszawa.
Na pierwszy wiosenny ogień przypada nam rywalizacja z ŁKS Łódź. W starciu tym na pewno nie będziemy faworytem. Łodzianie, którzy w minionym sezonie przegrali finał baraży z Górnikiem Łęczna, również w tym roku aspirują do awansu do ekstraklasy. Choć z dwóch ostatnich rywalizacji, toczonych w Łodzi nasi gracze przywozili po jednym punkcie, to na jastrzębskiej ziemi zdecydowanie lepiej radzą sobie łodzianie. Trzy lata temu to właśnie po zwycięstwie na Harcerskiej ŁKS świętował awans do Ekstraklasy, natomiast w minionym sezonie mecz zakończył się dotkliwą porażką jastrzębian. Najwyższa więc pora, aby odmienić tę passę i pokonać wyżej notowanego rywala. Będzie to dziesiąta ligowa potyczka obu zespołów. Bilans jest dla nas wielce niekorzystny.
W minorowych nastrojach pożegnają rok 2021 piłkarze oraz kibice GKS Jastrzębie. W meczu 20. kolejki nasi zawodnicy nie sprostali przy Harcerskiej Koronie Kielce, ulegając 0:2. Była to już dziesiąta porażka w tym sezonie. Tym samym kończymy rundę jesienną na przedostatnim miejscu w tabeli, tracąc do bezpiecznej pozycji sześć punktów.
5 grudnia 2021, Jastrzębie Zdrój, 18:00 GKS Jastrzębie – Korona Kielce 0:2 (0:1) 0:1 Jacek Podgórski ’35 (karny) 0:2 Filipe Oliveira ’78
GKS Jastrzębie: 81. Mariusz Pawełek – 4. Szymon Zalewski, 3. Mateusz Słodowy, 5. Michał Bojdys, 17. Dawid Witkowski – 19. Łukasz Gajda, 13 .Michał Kuczałek, 23. Konrad Handzlik (71, 21. Adrián Balboa), 10. Farid Ali (85, 30. Łukasz Zejdler), 7. Jakub Niewiadomski (71, 28. Miłosz Misala) – 99. Daniel Rumin.
Korona Kielce: 1. Konrad Forenc – 23. Adrian Danek, 25. Grzegorz Szymusik (83, 96. Przemysław Szarek), 95. Mario Zebić, 11. Łukasz Sierpina – 6. Jacek Podgórski, 20. Marcin Szpakowski (68, 26. Oskar Sewerzyński), 55. Marcel Gąsior, 24. Filipe Oliveira, 17. Dawid Błanik – 7. Jakub Łukowski (77, 77. Jakub Górski).
żółte kartki: Szymon Zalewski, Michał Kuczałek. czerwona kartka: Szymon Zalewski (’82 za dwie żółte) sędzia: Piotr Idzik (Poznań) widzów: 615
Z jednym punktem wracają z wyjazdu do Niepołomic zawodnicy GKS Jastrzębie. W rozegranym w ramach osiemnastej kolejki spotkaniu nasi piłkarze zremisowali bezbramkowo z miejscową Puszczą. Było to pierwsze spotkanie pod wodzą nowego trenera Mateusza Galikowskiego.
W ostatnim meczu sezonu 2020/2021 piłkarze GKS Jastrzębie pokonali Resovię Rzeszów 2:1 (0:1) i tym samym zakończyli rozgrywki na czternastym miejscu w Fortuna I Lidze. Podopieczni Łukasza Włodarka zapewnili sobie wygraną dopiero na trzy minuty przed końcem zawodów, jednakże w przekroju całego spotkania byli zespołem lepszym i komplet punktów zdobyli jak najbardziej zasłużenie.
Niedzielne spotkanie przy Harcerskiej przebiegało pod dyktando GieKSy, jednak w grze utrzymywał ekipę gości świetnie dysponowany bramkarz Paweł Łakota. To właśnie on w 15. minucie zatrzymał strzał Aleksandra Komora, który po rzucie rożnym groźnie uderzał głową. Z kolei w 31. minucie po strzale Szymona Zalewskiego Resovię uratowała poprzeczka. Te okazje zemściły się na jastrzębianach w 36. minucie. Po jednej z nielicznych akcji Resovii piłka wyszła na róg. W trakcie centry rywala w jedenastce sfaulował Farid Ali (dodajmy, że piłka znajdowała się wówczas kilka metrów od obu zawodników), a sędzia bez dyskusji wskazał na “wapno”. Karnego na gola zamienił pewnym strzałem Dawid Kubowicz i tym samym Resovia objęła niezasłużone prowadzenie.
Stracony gol zdopingował GieKSę do jeszcze mocniejszych ataków. Te przyniosły wreszcie skutek w 54. minucie, gdy po dośrodkowaniu Farida Alego piłkę w polu karnym przeciął Marek Mróz i tym zagraniem zmylił Łakotę, doprowadzając do wyrównania. Dziewięć minut później gospodarze powinni byli objąć prowadzenie, ale nasza ofensywa zakiwała się po nieudanym wybiciu piłki przez bramkarza Resovii. Co gorsza, w 73. minucie sędzia ponownie wskazał na “wapno” jastrzębskiej jedenastki, kiedy to szarżującego Maksymiliana Hebla skosił jeden z obrońców. Jednak na szczęście dla naszego zespołu Olivier Podhorin fatalnie przestrzelił z jedenastu metrów. Tego uśmiechu fortuny jastrzębianie już nie zmarnowali w 87. minucie po akcji Daniela Szczepana wynik ustalił wychodzący na czystą pozycję Jakub Apolinarski.
Ostatecznie trzy punkty pozostały przy Harcerskiej, a to oznacza, że GieKSa wykaraskała się nawet z… teoretycznej strefy spadkowej obejmującej trzy najsłabsze drużyny. Krótko mówiąc – podopieczni Łukasza Włodarka pozostali na zapleczu ekstraklasy jak najbardziej zasłużenie. Teraz jednak przed naszym klubem i sztabem trenerskim trudny czas budowy zespołu na kolejny sezon, w którym o utrzymanie się nad kreską będzie znacznie trudniej.
Zaledwie półtora miesiąca dzieliło będzie zakończenie sezonu 2020/2021 od inauguracji rozgrywek 2021/2022 Fortuna I Ligi, w których – za sprawą pokonania GKS Bełchatów – na pewno zobaczymy piłkarzy GKS Jastrzębie. Nie znamy wprawdzie jeszcze listy wszystkich uczestników zmagań (czekają nas baraże w I i II lidze), jednak Polski Związek Piłki Nożnej już teraz poinformował, iż runda jesienna ruszy 31 lipca.
W rozgrywkach weźmie udział osiemnaście drużyn, które rozegrają po trzydzieści cztery mecze. Runda jesienna potrwa od przełomu lipca i sierpnia do pierwszego weekendu grudnia, zaś wiosenna – od końca lutego do 21-22 maja. Również w maju odbędą się baraże o awans do ekstraklasy.
Ramowy terminarz na sezon 2021/2022:
kolejka – 31 lipca / 1 sierpnia
kolejka – 7/8 sierpnia
kolejka – 14/15 sierpnia
kolejka – 18 sierpnia (środa)
kolejka – 21/22 sierpnia
kolejka – 28/29 sierpnia
kolejka – 4/5 września
kolejka – 11/12 września
kolejka – 18/19 września
kolejka – 25/16 września
kolejka – 2/3 października
kolejka – 9/10 października
kolejka – 16/17 października
kolejka – 23/24 października
kolejka – 30/31 października
kolejka – 6/7 listopada
kolejka – 13/14 listopada
kolejka – 20/21 listopada
kolejka – 27/28 listopada
kolejka – 4/5 grudnia
kolejka – 26/27 lutego
kolejka – 5/6 marca
kolejka – 12/13 marca
kolejka – 19/20 marca
kolejka – 26/27 marca
kolejka – 2/3 kwietnia
kolejka – 9/10 kwietnia
kolejka – 16 kwietnia
kolejka – 23/24 kwietnia
kolejka – 27 kwietnia (środa)
kolejka – 30 kwietnia / 1 maja
kolejka – 7/8 maja
kolejka – 14/15 maja
kolejka – 21/22 maja
Mecze barażowe: 25 i 28/29 maja.
Dodajmy, że PZPN – nauczony doświadczeniem z 2020 roku – wyznaczył w całym sezonie zaledwie dwa terminy środowe. Oznacza to, że inne “piłkarskie środy” pełnić będą rolę dni rezerwowych w przypadku konieczności nadrabiania przełożonych spotkań. Ponadto w środku tygodnia odbywać się będą spotkania Pucharu Polski, który dla pierwszoligowców ruszy w drugiej połowie września.
Na ten moment znamy trzech nowych rywali GKS Jastrzębie. Pod względem zainteresowania ze strony kibiców oraz “transportowym” należy uznać te zmiany za korzystne, bowiem z ekstraklasy spadło Podbeskidzie Bielsko-Biała, zaś z II ligi awansował GKS Katowice. Ponadto na drugi szczebel wraca też Górnik Polkowice.
Piłkarze GKS Jastrzębie postawili w sobotnie popołudnie “kropkę nad i” w dziele pozostania na zapleczu ekstraklasy, pokonując na wyjeździe w górniczych derbach imiennika z Bełchatowa. Za sprawą trafień Jakuba Niewiadomskiego i Farida Alego podopieczni Łukasza Włodarka nie tylko zdobyli bezcenne punkty, ale zarazem dobili gospodarzy, którzy opuszczają szeregi Fortuna I Ligi.
Mecz w Bełchatowie nie był porywającym widowiskiem. O pierwszej połowie można powiedzieć jedynie tyle, że się odbyła, w związku z czym na emocje trzeba było czekać do drugiej odsłony. W końcu w 62. minucie jastrzębska GieKSa otworzyła wynik, a stało się tak za sprawą strzału Jakuba Niewiadomskiego, który wykorzystał centrę z prawej strony Jakuba Apolinarskiego. W tym momencie bełchatowianie nie mieli już kompletnie nic do stracenia i rzucili się do ataku. Nieco więcej miejsca w ofensywie pozwoliło ekipie z Harcerskiej na rozwinięcie skrzydeł w kontratakach i po jednym z nich piłka trafiła do pozostawionego bez szczelnej opieki Farida Alego, który uderzeniem… głową (to niecodzienny wyczyn dla tego niewysokiego pomocnika) ustalił wynik zawodów.
Po ostatnim gwizdku sędziego piłkarze GKS Jastrzębie nie kryli radości z utrzymania, dziękując licznej grupie naszych kibiców za wsparcie z trybun bełchatowskiego obiektu.
W ostatnim meczu sezonu GieKSa podejmie Resovię Rzeszów i, na szczęście, będzie to już pojedynek o przysłowiową pietruszkę. Warto wspomnieć, że przyszłe rozgrywki będą dla naszego klubu historycznymi z co najmniej jednego powodu – po raz pierwszy w dziejach GKS Jastrzębie zagra na zapleczu ekstraklasy… czwarty sezon z rzędu. Poprzednie przygody z tym szczeblem kończyły się bowiem awansem lub spadkiem już po trzech latach.
5 czerwca 2021, Bełchatów, 16:00 GKS Bełchatów – GKS Jastrzębie 0:2 (0:0) Bramki: Niewiadomski 62, Ali 81
W przedostatnim domowym spotkaniu w sezonie 2020/21 piłkarze GKS Jastrzębie podzielili się punktami z Sandecją Nowy Sącz. Biorąc pod uwagę przebieg zawodów, takie rozstrzygnięcie należy uznać zarówno za pożądane, jak i… szczęśliwe. Dość powiedzieć, że na początku drugiej połowy Mariusz Pawełek wybronił dwa rzuty karne, co – jak sam przyznał – przydarzyło mu się pierwszy raz w jego długiej karierze.
Pierwsza połowa rozpoczęła się wprawdzie od kapitalnej okazji Jakuba Apolinarskiego (strzał minimalnie obok słupka), ale potem do głosu doszła Sandecja i to ona dyktowała warunki gry. Potwierdzeniem przewagi gości był gol z 16. minuty Damiana Chmiela, który wykorzystał dośrodkowanie z lewej strony oraz niepewną postawę naszej obrony oraz wspomnianego wyżej Pawełka. W 30. minucie rywale mogli podwyższyć prowadzenie, jednak strzał Michała Walskiego z rzutu wolnego wylądował na poprzeczce.
Początek drugiej połowy był popisem jednego aktora – Mariusza Pawełka. Jeśli punkt wywalczony z Sandecją zadecyduje o utrzymaniu GieKSy, to będzie to zasługa właśnie tego zawodnika. W 51. minucie sędzia po raz pierwszy wskazał na “wapno”, gdy dostrzegł zagranie ręką jednego z naszych obrońców. Do piłki poszedł Michal Piter-Bućko, ale Pawełek wyczuł jego intencje. Sześć minut później po szybkiej kontrze na “szesnastce” sfaulowany został szarżujący napastnik Sandecji. Choć nawet po analizie video nie można rozstrzygnąć, czy przewinienie miało miejsce przed polem karnym, czy też już w jego obrębie, sędzia nie miał wątpliwości. Tym razem do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Damir Sovsić, jednak i on nie znalazł sposobu na bramkarza GieKSy. Pawełek nie tylko wybronił jego uderzenie, ale na dodatek świetnie spisał się przy dobitce.
W ostatnich dwóch kwadransach mecz wyrównał się, a po drugiej żółtej kartce dla Pitera-Bućko z 67. minuty lekką przewagę zyskali podopieczni Łukasza Włodarka. To przyniosło efekt w 76. minucie, gdy po akcji Farida Alego do piłki dopadł Daniel Rumin i strzałem głową doprowadził do remisu. W końcówce jastrzębianie mogli nawet pokusić się o zwycięskiego gola, jednak Szymon Tokarz nie dał się pokonać po raz drugi.
Remis z Sandecją przy jednoczesnym niespodziewanym zwycięstwie GKS Bełchatów w Głogowie oznacza, że w najbliższym meczu w… Bełchatowie jastrzębianie zagrają kolejny najważniejszy mecz w tym sezonie. Każda zdobycz punktowa da naszemu zespołowi utrzymanie bez konieczności walki o życie w ostatnim pojedynku z Resovią.
29 maja, Jastrzębie-Zdrój, 17:00 GKS Jastrzębie – Sandecja Nowy Sącz 1:1 (0:1) Bramki: Chmiel 16 – Daniel Rumin 76
W ostatnią sobotę maja piłkarze GKS Jastrzębie podejmą przy Harcerskiej Sandecję Nowy Sącz. Dwa lata temu nasz zespół rozjechał tego rywala 5:0 i była to najwyższa wygrana GieKSy na szczeblu wyższym niż trzeci od wielu, wielu lat. Teraz taki wynik dałby podopiecznym Łukasza Włodarka utrzymanie w Fortuna I Lidze bez konieczności oglądania się na rywali. Umówmy się jednak, że taka powtórka – choć byłaby mile widziana – jest bardzo mało prawdopodobna.
Aktualnie najbardziej zagrożoną spadkiem ekipą jest GKS Bełchatów, któremu brakuje do bezpiecznej lokaty sześciu punktów. Dlatego faktem jest, że jastrzębianie musieliby się mocno “postarać”, aby spaść do II ligi. Jednak po dotkliwej porażce w Sosnowcu nasi kibice bez wątpienia zasługują na nieco więcej, aniżeli tylko wyliczanie punktów rywalom. Co ciekawe, jastrzębianie mogą być pewni pozostania na zapleczu ekstraklasy już w… połowie starcia z Sandecją, bowiem potrzebujący kompletu punktów “Brunatni” z Bełchatowa rozpoczną swój wyjazdowy mecz w Głogowie o godz. 16:00, a zatem całe sześćdziesiąt minut szybciej niż nasz zespół. Każda strata punktów przez outsidera skaże go na spadek.
Wróćmy jednak na Harcerską. W sobotę na Stadionie Miejskim zamelduje się sensacyjnie spisująca się w drugiej części sezonu Sandecja, która przez długi czas okupowała (zresztą wespół z GieKSą) pozycję ostatnią lub przedostatnią, a następnie po zmianie trenera rozpoczęła marsz w górę tabeli, który mógł zakończyć się nawet w barażach o ekstraklasę. W związku z tym za umiarkowanego faworyta starcia należy uznać gości, w których szeregach zobaczymy zapewne Macieja Małkowskiego – pomocnika rodem z centrum Jastrzębia-Zdroju wychowanego kilkaset metrów od naszego stadionu.
Przypomnijmy, że mecz z Sandecją jest imprezą niemasową, a zatem zobaczy go maksymalnie 999 osób. Kilkaset wejściówek wciąż jest dostępne w serwisie bilety.gksjastrzebie.com oraz w Sklepie Kibica w “małych pasażach”. Warto pamiętać, że w kasach Miejskiego nie można kupić biletów.
Piłkarze GKS Jastrzębie wciąż jeszcze nie są pewni utrzymania w Fortuna I Lidze. Wprawdzie w piątek GKS Bełchatów przegrał z Radomiakiem, ale podopieczni Łukasza Włodarka nie wykorzystali tej sytuacji do powiększenia przewagi nad ostatnią drużyną. Faktem jest, że aktualnie jastrzębska GieKSa dystansuje bełchatowską o osiem oczek, ale… mimo to mogliśmy spodziewać się lepszego występu przeciw Zagłębiu Sosnowiec. 0:3 na obiekcie przedostatniego zespołu w tabeli chluby nie przynosi.
Wprawdzie początek sobotniego meczu należał do ekipy z Harcerskiej, ale to sosnowiczanie jako pierwsi wyprowadzili zabójczy cios. Już w 10. minucie po szybkiej kontrze gospodarzy śliskiej piłki po dośrodkowaniu z prawej strony nie zdołał opanować Grzegorz Drazik, co błyskawicznie wykorzystał Michał Masłowski. Na drugiego gola czekaliśmy do 53. minuty, kiedy to Szymon Sobczak pewnym strzałem z rzutu karnego nie dał szans naszemu bramkarzowi. Chwilę wcześniej rywala faulował Jakub Niewiadomski, a nasi piłkarze praktycznie nie zaprotestowali przeciw decyzji sędziego. Rezultat ustalił w 77. minucie Maciej Abrosiewicz, który ładnym uderzeniem z dystansu wykończył akcję Zagłębia będącą ponownie efektem naszych błędów w obronie.
Czy słaby mecz w Sosnowcu był efektem rozprężenia po porażce GKS Bełchatów? Trudno powiedzieć. Na pewno jednak trener Łukasz Włodarek będzie miał teraz spory materiał do analizy przed meczami z Sandecją, Resovią i… Bełchatowem. Obyśmy na ten ostatni mecz jechali z zapewnionym utrzymaniem.
Na koniec warto dodać, że pojedynek na Stadionie Ludowym oglądała grupa naszych kibiców, która była świetnie słyszalna w trakcie zawodów. To pierwszy oficjalny wyjazd naszych fanów w tym roku.