GieKSa – Odra Opole 3:0 (1:0)
Takiego wyniku nie mieli prawa przewidywać nawet najwięksi optymiści! W niedzielne wczesne popołudnie piłkarze GieKSy po raz kolejny okazali się lepsi od Odry Opole i udowodnili tym samym, że posiadają swoisty patent na tę drużynę. Dość powiedzieć, że jastrzębianie wygrali z tym rywalem wszystkie ligowe mecze od trzech pierwszoligowych sezonów! Gole na wagę najwyższego zwycięstwa w meczu o punkty od niemal dwóch lat zdobyli Aleksander Komor, Dominik Kulawiak i Daniel Rumin.
Odra Opole to rywal, z którym ekipa z Kasztanowej i Harcerskiej najczęściej walczyła na przestrzeni ostatnich czterech dekad. Tak się składało, że obie drużyny spotykały się zarówno na drugim, jak i na trzecim oraz czwartym szczeblu rozgrywkowym. Tym bardziej interesująca jest passa, jaką w ciągu ostatnich trzech lat jastrzębianie notują z tym przeciwnikiem. Jak wspominaliśmy w zapowiedzi, niezależnie od kłopotów czy impasów – GieKSa z Odrą… po prostu wygrywa. Podobnie było w dniu 2 maja.
Na rozkręcenie się pierwszej połowy trzeba było czekać do drugiego kwadransa. W 23. minucie świetną okazję do otwarcia wyniku miał Jakub Szrek, jednak jego uderzenie w krótki róg Mariusz Pawełek sparował na rzut rożny. Cztery minuty później groźnie strzelił z dystansu Konrad Nowak, ale futbolówka minęła poprzeczkę. W końcu nadeszła kluczowa 30. minuta. Po akcji Daniela Ferugi w bocznym sektorze pola karnego Odry piłka trafiła przez Daniela Rumina na głowę Aleksandra Komora, a ten wykorzystał swój okazały wzrost i otworzył wynik meczu. Dzięki zdobytej bramce jastrzębianie mogli cofnąć się na swoją połowę, zmuszając zarazem gości do (jak się potem okazało) nieskutecznego ataku pozycyjnego.
O rezultacie meczu zadecydował pierwszy kwadrans drugiej połowy. Nie wiemy, czy nasi piłkarze mieli świadomość wyniku meczu w Rzeszowie (GKS Bełchatów prowadził wówczas z Resovią), ale faktem jest, iż zagrali tak, jak powinni. Sportowe “trzęsienie ziemi” w opolskich szeregach trwało od 55. do 60. minuty. Najpierw fantastycznym uderzeniem zza pola karnego popisał się nowy kapitan GieKSy Dominik Kulawiak, który pięknym płaskim strzałem po ziemi znalazł drogę do bramki Błażeja Sapielaka. Odra nie zdążyła jeszcze otrząsnąć się po tym golu, gdy świetne podanie na pole karne zaliczył wprowadzony chwilę wcześniej Kamil Jadach. Centra “Carlosa” padła łupem Daniela Rumina, który strzałem głową ustalił rezultat. Niebawem mogło być nawet i 4:0, jednak indywidualna akcja Marka Mroza zakończyła się uderzeniem obok bramki. Do końca zawodów podopieczni Łukasza Włodarka kontrolowali grę, w zasadzie nie dając konkurentom najmniejszej nadziei na sukces.
Tak grających piłkarzy GKS Jastrzębie chcielibyśmy oglądać do końca sezonu. Jeśli nasz zespół będzie prezentował podobną formę w kolejnych meczach, to o utrzymanie możemy być spokojni. Ciekawe, co o występie przeciw Odrze pomyślał trener Jarosław Skrobacz, który oglądał niedzielne spotkanie z trybun… Przypomnijmy, że w najbliższą środę to właśnie prowadzona przez tego szkoleniowca Miedź Legnica zagości przy Harcerskiej.
2 maja 2021, Jastrzębie-Zdrój, 12:40
GKS Jastrzębie – Odra Opole 3:0 (1:0)
Bramki: Komor 30, Kulawiak 55, Rumin 60
GKS Jastrzębie: Pawełek – Kulawiak, Komor (87. Bojdys), Szcześniak, Witkowski – Apolinarski (58. Jadach), 21. Mróz (73. Niewiadomski), Bielak, Feruga (87. Sieracki), Ali – Rumin.